Testy mBanku?

mBank logo

Hakerzy wykorzystują rozmaite sposoby, aby dobrać się do naszych danych osobistych lub kont bankowych. Znane są techniki wykorzystywane przez nich, a polegające np. na podszywaniu się pod jakąś instytucję bankową, w celu wyłudzenia od nas informacji związanych z logowaniem. Ofiarą padało już wiele banków, także tych największych.

Klienci dostawali zwykle smsy lub emaile pisane w łudząco podobnym stylu do oficjalnych maili czy smsów z banków, łącznie z zawartym logo. Treść tychże zawierała zwykle prośbę na wejście na podany niżej link oraz ponowne zalogowanie się bądź podanie swoich danych w celu potwierdzenia tożsamości. Często taki link również był łudząco podobny do strony banku, a różnił się jedynie jedną literą bądź cyfrą. Sama strona także wizualnie przypominała stronę banku wraz ze wszystkimi polami, gdzie mamy podać swoje dane. Zdarzało się, że klient otrzymywał maila od rzekomego banku z informacją, że niedawno nastąpiła nieudana próba zalogowania się na konto, i w związku z tym proszą o podanie w mailu zwrotnym swojego loginu, hasła, peselu, dowodu osobistego czy paszportu celem weryfikacji danych. Wszystko to jest niczym innym niż próbą wyłudzenia danych, czyli phishingiem. Wszystkie banki zabezpieczają się przed tego typu atakami w regulaminach jasno oświadczając, że nie wysyłają swoim klientom takich maili/smsów oraz w żadnym wypadku nie proszą o podawanie ww. danych.

Czytając o tego typu sprawach człowiek staje się ostrożny i pomyśli dwa razy zanim kliknie w nieznany link. Ale co w przypadku, kiedy dostanie dziwną (dziwną, bo odbiegającą od narzuconych standardów) wiadomość na skrzynkę odbiorczą swojego konta bankowego? Ostatnimi czasy wielu klientów mBanku zdziwiło się, kiedy otrzymali od mBanku wiadomość z tytułem „TEST?” oraz o treści „TEST” w środku. Niektórzy z nich zaczęli się zastanawiać, czy to ktoś włamał się na ich konto i sprawdza system, czy może powód jest inny? Z pomocą przyszedł serwis Niebezpiecznik.pl, który postanowił zapytać się u źródła. Oto odpowiedź, którą otrzymali z biura prasowego mBanku, od pani Emilii Kasperczak:

„opisywana sytuacja to wynik błędu, który wczoraj pojawił się w aplikacji wykorzystywanej do wystawiania komunikatów. Został on już naprawiony i informacja została usunięta z systemu. Przepraszamy za utrudnienia.”

Wygląda na to, że tym razem był to fałszywy alarm, jednakże cała sytuacja pozwala optymistycznie patrzeć na przyszłość – jesteśmy coraz czujniejsi jeśli chodzi o nasze bezpieczeństwo w sieci.

Tagi:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.