Wezwanie od UKE

paragraf znak

22 marca 2013 roku zaczęła obowiązywać znowelizowana ustawa Prawa Telekomunikacyjnego mówiąca o tym, że każdy właściciel serwisu www, w tym e-sklepu, korzystającego z obsługi cookies musi o tym poinformować osoby, które ów serwis odwiedzają. O ile samo umieszczenie odpowiedniej informacji było proste, np. za pomocą odpowiedniego skryptu, o tyle wyskakująca informacja o korzystaniu przez serwis z ciasteczek potrafiła drażnić.

W grudniu 2013 roku Urząd Komunikacji Elektronicznej zaczął otrzymywać pierwsze zgłoszenia o niepokojącym fakcie. Otóż ww. właściciele zaczęli otrzymywać, rzekomo od UKE, pisma wzywające do zapłaty grzywny wynikającej z niedostosowania się do ustawy Prawa Telekomunikacyjnego, a co za tym idzie, do dyrektywy Unii Europejskiej nr 2009/136/WE. Pismo, które jak stwierdza samo UKE, jest fałszywe, i posiada datę 2 grudnia 2013 roku. Wzywa do zapłaty grzywny w wysokości 500 zł. W przypadku nie zapłacenia, wystawca grozi komorniczym ściągnięciem pieniędzy. Samo pismo posiada fałszywy adres Urzędu Komunikacji Elektronicznej, nieprawidłowa nazwa departamentu, a także – numer konta, na który należy dokonywać wpłaty. UKE posiada rachunek w Narodowym Banku Polskim, natomiast na wezwaniu widnieje nr BZ WBK. UKE apeluje również, aby każdą taką próbę wyłudzenia pieniędzy zgłaszać na Policję.

Jakiś czas po umieszczeniu artykułu na powyższy temat w serwisie niebezpiecznik.pl pojawiła się w komentarzach odpowiedź osoby o nicku „Giacomo”, który prawdopodobnie był twórcą tego przekrętu. W swojej wypowiedzi odnosi się on do wad całego pomysłu. Dlaczego zdecydował się na odpowiedź? Jak twierdzi:

„Bo ktoś z 2giej strony barykady potrzebował dowodu, że bez problemu można kreować rzeczywistość. To ja, a państwo w sensie władze? No właśnie… „

Przyznaje również, że popełnił kilka błędów stylistycznych oraz niepotrzebnie podał nr konta karty prepaid BZ WBK. „Giacomo” wykorzystał cztery takie karty, każda posiadająca limit 3000 zł, czyli mógł zebrać łącznie 12 000 zł. Twierdził również, że karty te mają wadę, bo są blokowane „uczciwym ich posiadaczom, a co dopiero drobnym ciułaczom – przyszłej elicie kraju”. Dodał, że wezwania zostały wysłane 9 firmom, i że około 3 odpowiedziały na wezwanie, a reszta po prostu dostosowała się do dyrektywy unijnej. Nadmienił, że tak naprawdę o to mu chodziło, „edukacyjna część przyniosła efekt.”

„Giacomo” wymienił także linki stron, do których porozsyłał wezwania. Na koniec pochwalił obywateli, UKE i BZ WBK za szybkość działania. Całość oszustwa podsumował:

„Stojąc po tej czarnej stronie mogę sobie na to pozwolić bo kretynów nie brakuje i nie zabraknie i tak. Głupich nie sieją – oni kończą szkoły. Poziom jest niski to i ludzie tępi.”

Tagi:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.