Zakaz handlu w niedzielę a sklepy online

Niebawem w życie ma wejść zakaz handlowania przez dwie niedziele w miesiącu. Dotyczy to sklepów stacjonarnych, jednak z pewnością nie pozostanie to bez wpływu na handel internetowy.

Nowe prawo miałoby wejść w życie 1 stycznia 2018 roku.

Poza twórcami projektu ciężko znaleźć innych zwolenników wprowadzenia takiego rozwiązania. Ekonomiści i prawnicy wskazują bowiem, że odbije się to negatywnie zarówno na gospodarce, jak również na rynku pracy. Praca w niedzielę stanowi bowiem dla wielu osób okazję do dorobienia do skromnej pensji, a dla innych (np. studentów) jest głównym zajęciem umożliwiającym zarobienie na swoje utrzymanie i podstawowe wydatki, takie jak jedzenie czy wynajem mieszkania.

Wprowadzenie zakazu handlu w niedzielę to projekt NSZZ Solidarność, który obejmuje również Wielką Sobotę i Wigilię Bożego Narodzenia. Założenia projektu były następujące:

  1. Handel w niedzielę w placówkach handlowych jest zakazany.
  2. Wykonywanie innych czynności sprzedażowych w niedziele w placówkach handlowych oraz podmiotach świadczących usługi na rzecz handlu jest zakazane.
  3. Handel oraz wykonywanie innych czynności sprzedażowych w placówkach handlowych w wigilię Bożego Narodzenia i Wielką Sobotę są dozwolone do godziny 14:00.

Zakaz nie dotyczyłby sklepów, gdzie handel prowadzony jest wyłącznie przez przedsiębiorcę będącego osobą fizyczną, a także między innymi stacji paliw, piekarni, ciastkarni, kiosków, sklepów z pamiątkami i dewocjonaliami, aptek, sklepów w hotelach, szpitalach i na lotniskach oraz kwiaciarni. Naruszenie zakazu skutkować będzie nałożeniem grzywny, karą ograniczenia albo pozbawienia wolności do lat dwóch.

Kwestia sprzedaży online wzbudza przy tym kontrowersje. Pozostaje ona nierozstrzygnięta, ponieważ zgodnie z definicją ustawą sklep internetowy nie jest placówką handlową. Twórcy projektu twierdzą jednak, że zakaz będzie obejmował także tego rodzaju działalność. Wydaje się jednak, że przedstawiciele rządu podchodzą do sprawy bardziej racjonalnie wskazując, że takiego zakazu dla sprzedaży internetowej nie będzie.

Przede wszystkim byłoby to trudne do wyegzekwowania, znaczna część takiej sprzedaży odbywa się bowiem zdalnie, przez programy komputerowe bez udziału człowieka, czyli pracownika sklepu. Trudno też myśleć o blokowaniu takich stron w co drugą niedziele miesiąca. Pomysł zakazania handlu w internecie wydaje się nie tylko absurdalny, ale i trudny w realizacji. Natomiast zakaz handlu w sklepach stacjonarnych może rzeczywiście oznaczać wzrost zainteresowania sklepami online. W tej chwili ciężko szacować, jak duża mogłaby to być skala, jednak domniemywać można, że konsumenci, którym zabrano tradycyjną drogę dokonywania zakupów w dwie niedziele w miesiącu, mogą sięgnąć, mimo wcześniejszej niechęci, do sieci. Tym bardziej, że niedziele bywają dla osób pracujących w tygodniu jedynym dniem, w którym na takie zakupy mogą się wybrać.

Tagi: , , ,

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.